Według ostatnich obliczeń w naszym kraju kredyt walutowy (np. we Frankach, które stały się już symbolem) spłaca więcej niż pół miliona osób. Trzeba przyznać, że to nie mała liczba jak na 38 milionowy naród. Kredyty te, były ryzykowniejsze niż w rodzimej walucie, ale miały przynieść spore oszczędności. Niestety okazały się znacznie większym obciążeniem dla osób, które je pobrały. Średnia wartość kredytu hipotetycznego udzielonego w Polsce to około 300 000 tys. zł. Daje to bardzo dużą ilość utraconych pieniędzy, a z racji ogromnej skali osób tkwiących w tym problemie stał on się wręcz kłopotem całego kraju.
Jak doszło do tego, że ludzie brali kredyty we Frankach?
Jak to się stało, że ludzie tak chętnie brali kredyty w obcej przecież walucie?! Najpierw należy zdać sobie sprawę z tego, iż zdecydowana większość osób, które zaciągnęły kredyt we frankach zrobiło to w okresie, kiedy frank uznawany był za najstabilniejsza walutę świata. Jego wartość wahała się w przedziale 2,70-2,90 zł. Obecnie sytuacja wygląda już dużo gorzej – waha się w przedziale 3,40-3,50. Oznacza to niestety wzrost o ponad 25 proc. Dla kredytobiorców to fatalna w skutkach sytuacja. Banki zaś zapewne się cieszą. Czy więc osoby, które brały kredyt w obcej walucie mogą czuć się okradzione?
Dodatkowe prowizje na wymianie walut
Dodatkowym minusem przez wiele lat była wymiana samej waluty. Banki słyną z niezwykle wysokiej prowizji na tym procederze. Zazwyczaj było to około 6,5 proc. a w niektórych bankach nawet 10,5 proc. Jeśli więc ludzie wymienili w banku te pieniądze, to można się spodziewać kolejnej, co najmniej 6 proc. straty.
Tak więc, co oczywiste, punktem na drodze do spłaty raty stały się kantory wymiany walut. Warunki w nich oferowane są zdecydowanie lepsze. Jedyne, co mogło niepokoić to chodzenie przy sobie z tak dużą gotówką, co mogło narazić na niebezpieczeństwo.
Państwo rozwiąże problem?
Obecnie procedowane są w Sejmie pewne rozwiązania, które w swoim założeniu miałyby pomóc frankowiczom. Czy jednak można ufać politykom, którzy chętnie podchwycili w kampanii wyborczej nośny społecznie temat? Tego dowiemy się zapewne w przyszłości.
